Monday, August 1, 2016

BOZENA HELENA MAZUR-NOWAK

 Bozena Helena Mazur-Nowak



in the gazebo
for my Mother Danuta in Heven

a warm September day,
the thirteenth,
your birthday, Mom
smell of coffee on the terrace
sun is frolicking in the asters

there is a pergola in the middle of the orchard
entwined with wild ivy
you are sitting in a rocking chair
squinting your eyes to the sun
and smiling to yourself

how do you measure the past
that burned in a furnace of loss
how do you embrace the seasons of oblivion
what pattern do you cut from the fabric of longing
I look at you from a distance
and regret all those lost years

you rock in your chair and eat an apple
I just need to cross the orchard
and I could nestle in your arms again
feel the soothing warmth
listen to the heart beat
just like when I was a child

a sudden gust of wind
brought clouds of mourning
shadow fell across the aster
I gaze back at the gazebo
and know now, that you are not there

my heart flutters
it refuses to accept
I close my eyes tears flow
you are trapped under my eyelids,
Mom
and you have a warm place in my heart
Mom ...

w altanie
(dedykuje mojej mamie)
©Bozena Helena Mazur-Nowak

taki ciepły wrześniowy dzień
trzynasty
twoje urodziny mamo
kawa pachnie na tarasie
słońce baraszkuje w astrach

w głębi ogrodu w altanie
oplecionej dzikim winem
w bujanym fotelu siedzisz
oczy mrużysz do słońca
uśmiechasz się do siebie

jaką miarą zmierzyć lata
które spłonęły w piecu strat
jak ogarnąć sezony niepamięci
co skroić z tkaniny samotności
patrzę na ciebie z oddali
żałuję tych wszystkich straconych lat

bujasz się w fotelu i jesz jabłko
wystarczy przejść przez sad
i będę mogła wtulić się w ciebie
poczuć kojące ciepło
wsłuchać się w serca bicie
jak wtedy kiedy byłam dzieckiem

nagły podmuch wiatru
przygonił żałobne chmury
cień położył się na astrach
mój wzrok wraca do altany
już wiem że to nie ty

serce trzepocze
nie godzi się nie chce
zamykam oczy łzy płyną
uwięziłam ciebie pod powiekami
mamo
wymościłam miejsce w sercu
mamo ...
==============================================







DO NOT ASK ME TO BE SILENT

It is difficult to tell the heart: “do not cry”
For that which is buried in its depths
It is difficult not to write that it yearns so
Away from home somewhere in a foreign land

My memories are like icons
For which I care very tenderly
I pull the memories out of my mind
In place of lullabies for my granddaughter

Though my own grandmother is gone, she lives in my heart
She and her cottage on the rushing stream
I remember well that the cottage was blue
A garden full of hollyhocks, snapdragons and bees

The meadows carpeted with red poppies
Weeds in the crops, with which my grandfather battled
Blue sky, above white-tailed eagle
And in that meadow I flew kites

White mare with a soft muzzle
Would place her head gently on my shoulder
And with a childish glance I’d chase
a young colt romping behind the barn

Perhaps I will never again see that
Which lives deep inside my heart
But I will write of it when longing strikes
And I will draw out of my heart that which is dear to me

So do not ask me anymore, to be silent
Because my heart is so very weary
It must unleash what is hidden at its bottom
So it may be washed with dewy tears

ty mnie nie proś bym milczała
© Bozena Helena Mazur-Nowak

trudno nie mówić skoro serce płacze
za tym co na dnie głęboko ukryte
trudno nie pisać że tak za tym tęskni
z dala od domu gdzieś na obczyżnie

są jak ikony te moje wspomnienia
dbam o nie czule bardzo pielęgnuję
i zamiast bajek wnuczce do uśpienia
wyciągam z głowy pamięci obrazy

choć babci nie ma nadal w sercu mieszka
ona i chatka nad rwącym strumieniem
pamiętam dobrze że była niebieska
w ogrodzie malwy lwie paszcze i pszczoły

rozległe łąki makami czerwone
i kąkol w zbożu z którym dziadek walczył
niebo błękitne w górze bielik orzeł
ja na tej łące puszczałam latawce

biała kobyła o mięciutkich chrapach
leb kładła czule na moim ramieniu
a za stodołą młody źrebak hasał
ja go goniłam dziecięcym spojrzeniem

może już nigdy z bliska nie zobaczę
tego co mieszka w moim sercu na dnie
za to napiszę jak tęsknota przyjdzie
wyciągnę z serca to co dla mnie ładne

a Ty mnie nie proś więcej o milczenie
bo moje serce już nadto strudzone
musi wypuścić to co na dnie drzemie
aby wróciło łzami okraszone

=====================================================






DAD

Yesterday you used to lead me through life, holding my hand.
It was you who taught me how to combine letters into words
and showed me how to read with comprehension,
how to find colours in a grey surrounding world.
You taught me to stand up and fight for myself.

Today I lead you by the hand, like a lost child
and teach you how to pronounce forgotten words.
I try to colour your grey, miserable life,
trying to cheer you up when you, helpless, cry.
Today it is me fighting for you, Dad.

Tato
© Bozena Helena Mazur-Nowak

Kiedyś to ty przez życie prowadziłeś mnie za rękę,
uczyłeś składać litery w słowa, czytać ze zrozumieniem.
Pokazywałeś kolory szarego świata,
pocieszałeś w niepowodzeniach. Uczyłeś walczyć o swoje.

Dzisiaj to ja prowadzę ciebie za rękę,
uczę na nowo chodzić i znaczenia zapomnianych słów.
Staram się pokolorować twoje szare życie,
pocieszam kiedy bezradny płaczesz. Walczę o ciebie.

©
 Bozena Helena Mazur-Nowak

No comments :

Post a Comment