MARIOLA
KOKOWSKA
The Tenement House
She
trusted him infinitely,
being
alone with him
overnight
madness
appeared in his eyes
they were
staring at each other
they were
waiting for a swallow
a warm
word, kindness
to be
together
on the
edge of old tenderness,
up to the
grave
semi-arid
the grief
that overwhelmed him
- he came
back to him
alone,
filled the house,
...has
animated the arguments,
lying at
the bottom of a cold creek
How
beautifully
on the
banks of time
nap
artery of
the cells
intimacy
the drops
dry out the salt,
steaming
shape hardened
through
the slides of fate
of the
unknown,
among the
subtle outliers
OSTAŃCE
Ufała mu
bezgranicznie,
będąc z
nim sam na sam
z dnia na
dzień
w jego
oczach pojawił się obłęd
wpatrywali
się w siebie
czekali
na jaskółkę
serdecznego
słowa, życzliwość
by pobyć
razem
na skraju
dawnej tkliwości,
aż po
grób
na pół
przytomny
ogarniający
go żal
- wrócił
do niego
samotnie,
wypełnił dom,
ożywił
kłótnie,
leżąc na
dnie ostygłego potoku
jakże pięknie
na złogach czasu
zapada w
drzemkę
arteria
ustronnych komórek
intymności
krople
wysusza sól,
parujący
kształt utwardzany
przez
ślizgawki losu
niewiadomego,
wśród
subtelnych ostańców
Vision
The
evening she spent when she returned
from road
to road, it stretches
infinitely,
time leaks through your fingers
the
silence of the nursery
with
narrow troughs under the railing time,
comes
down with a look,
blocks
vital functions and pierces the membrane
soundproofing
until the
air draught takes over in the lungs,
overpoweringly,
unhurriedly walking over the Vistula,
sunshine
looking
for himself. Always. For May.
He
circulates alone like a black pelican of twilight
before
dawn, until he regains his faith
into the
inconspicuousness of things until it melts into the night...
listening
to the cries of the birds, screaming the music
from the
speakers of the Vistula Boulevards,
following
the wave of laughter,
of
carefree conversation around each other for so long
as soon
as you could hear it,
this evening
he visits the living, comforted by the fog,
rolled up
in a ball of white chill
in buds
like apples,
transplanted
into a drama
under the
rough rustling of future incarnations
WIECZÓR
Wieczór,
który spędziła po powrocie
z drogi w
przeszłość, ciągnie się
w
nieskończoność, czas przecieka przez palce
niewzruszenie,
cisza żłobi
wąskimi
strużkami pod balustradą czas,
schodzi
spojrzeniem,
blokuje
życiowe funkcje i przebija błonę
dźwiękoszczelnych
rozmyślań
aż haust
powietrza nabiera w płuca,
obezwładniająco,
niespiesznie krocząc nad Wisłą,
karmi się
od początku słońcem
szukając
siebie. Zawsze. Na maj.
Krąży
samotnie jak czarny pelikan zmierzchu
przed
świtem, aż odzyska wiarę
w
niepozorność rzeczy, aż rozpłynie się w noc…
słuchając
krzyku ptaków, płosząc sen muzyką
z
głośników nadwiślańskich bulwarów,
płynąc za
falą śmiechów,
beztroskich
rozmów wokół siebie tak długo
jak tylko
można było to słyszeć,
tego
wieczora odwiedza żywych, pocieszona mgłą,
zwinięta
w kłębek białego chłodu
w pąkach
jak jabłonka,
przeszczepiona
w powiew fabuły
pod
szorstkim szelestem przyszłych wcieleń
A'capella, Always There...
Standing
up, always there,
where the
warm mid-August air is siphoned off
in juicy
mint leaves, sage
in
volatile flower patches
in the
buzzards of the cracked heavy bumblebees
the ruddy
pirouette dresses its feathers behind the meadows
behind a
binder of iridescent sunshine,
where the
fawn fields flat, gently, noisy
fused
with grenades of climbing trees
on the
islands of Mazovia.
Hen to
heaven, hen to holiness - standing up
o
silence, o peace, o health - I sing,
I'm
considering the world, in blooming actions
rustle,
ether you can hear -
right
here, omnipotent,
spilled
in sweet honey pollen, after the rain
a great
feast of nature,
deposited
in Zawkrzycka's billboards in akatyst.
There,
standing there, odd, a'capella I sing
I fold my
strophes, I interlace
adoring
the abundance of late summer on the Wkra,
immersed
in the unexplored angelic eye of embodiment
miraculously
revealed
with
gratitude, the supernatural hymn
walking
from forgotten beginnings.
They were
swayed in a whisper, sung in a melody,
the motif
of August's glances wrapped in the word
in the
crumbs of the landscape and events
I carry
like a wreath of greetings,
celebrated
in front of the lime-whitened village chapel,
where it
has long since flourished
opening
the invisible and the present.
O bright,
joyful heavens - the hymnography of the landscape,
carrying
all the stuff, unexplored,
you're
vibrating in the light curtains,
hidden
behind mock-up moraines.
A’CAPELLA,
ZAWSZE TAM…
Na
stojąco, zawsze tam,
gdzie
ciepła połowa sierpnia łyka powietrze
w
soczystych liściach mięty, szałwii
w lotnych
płateczkach kwiatów
w
brzękadłach pękatych ociężałych trzmieli
piruet
rudzika stroszy swe piórka za łąkami
za
spoiwem opalizującego słońca,
gdzie
płowe pola płasko, łagodnie, szumnie drżą
stopione
z granatami pnących się drzew
na
wyspach Mazowsza.
Hen ku
niebu, hen ku świętości – na stojąco
o ciszę,
o pokój, o zdrowie – śpiewam,
rozważam
świat, w przekwitających akacjach
szmerem,
eterem słychać -
właśnie
tutaj wszechobecne, wszechmocne,
rozlane w
słodkim pyłku miodu, po deszczu
wielkie
święto natury,
złożone w
bilbordach Zawkrza w akatyst.
Tam na
stojąco, nieparzyście, a’capella śpiewam
składam
strofy, przeplatam
adoracjami
obfitości późnego lata nad Wkrą,
zanurzona
w niezbadane anielskie oko wcielenia
objawione
w cudowny sposób
z
wdzięcznością, nadprzyrodzenia hymnem
kroczącym
od zapomnianych początków.
Omszały
szeptem, wyśpiewany melodią,
otulony w
słowo motyw sierpniowych spojrzeń
w
okruchach krajobrazów i zdarzeń
zanoszę
jak wieniec pozdrowień,
celebrowany
przed bieloną wapnem wiejską kapliczką,
gdzie bez
już dawno przekwitł
otwierając
co niewidzialne, a obecne.
O jasne, radosne niebiosa – hymnografii pejzażu,
dźwigając rzeczy wszystkie, niezbadane,
wibrujecie w zasłonach świateł,
ukryte
upamiętnieniem za makietami moren.
Ready For Use
I'm
taking a leave of absence from creation
ungentlemanly
of everything that nourishes
incomplete,
mass-breaked sunshine,
until it
hits the eye
in a
sheet of non-absorbent water, it sinks like a graphite abyss.
I'm
taking the seeming direction,
I'm
ripping the color off it.
The clock
is ticking steadily, only you can hear it
the exact
inaccuracy of passing moments.
This
movement of time in batteries,
before
something spills, something burns out.
Just
silence. She stayed. And she's with me.
It
closes, it closes, you're missing something.
what
you've been carrying in you from the beginning
and you
leave behind, you orphan this thing,
that
knows you, and you'll never know it,
even when
there's something deep inside you,
that you
can't get out of the ice
knowing
your own, your world,
the
course of lateralisation into a simple context by going
and
avoiding chaos, you carry in you
ready to
herald the end of spring life.
GOTOWOŚĆ
Urlop od
stworzenia biorę
niezłakniona
wszystkiego co pokrzepia
niepełne,
pękate masą słońce,
aż uderza
po oczach
w tafle niechłonnej
toni jak w grafit otchłań.
Biorę
kierunek na pozorność,
zdzieram
z niej kolor.
Tyka
zegar statecznie, tylko słychać w nim
ścisłą
nieścisłość mijania chwil.
Ten ruch
czasu w bateriach,
zanim coś
się rozleje, coś się wypali.
Tylko
cisza. Została. I jest ze mną.
Zamyka
się, zasklepia, twój brak czegoś
to, co
nosisz w sobie od początku
a
zostawiasz po sobie, osierocasz w sobie to coś,
co cię
zna, a ty tego nie poznasz nigdy,
nawet
wtedy, gdy najgłębiej gdzieś tkwi w tobie coś,
czego nie
wyciągniesz spod lodu
poznając
swój swego, świat,
przebiegiem
lateralizacji w prosty kontekst idąc
i
unikając chaosu, nosisz w sobie
gotowość
na zwiastowanie końca wiosny życia.
Breath-Taking
With a
handrail of steaming green
you melt
the scream,
behind
the wall of otherness, you stand helpless as salt.
You
bounce off the back of ignorance
dull
dreaming of a warm home
...full
of apricots, watermelons, and chubby faces.
You don't
have enough scratches
glued
with slices of glass panes
from the
polaroid, you soak the charlock resin
ever-adult
and adult
in the
thimbles of streets, gardens, cities and things
we are
mild in apathy
like a
heavy brick shard joined from the clouds
to the
length of a whim, a cornice,
we're
coming up like land registry entries
with your
tongue, with your words - growing in your mouth
staring
into the sky
just like
we're waiting for a sign
for a
clue,
in your
breath, big questioner, turmoil
PYTAJNIK
W ODDECHU
Z
naręczem parującej zieleni
wytapiasz
krzyk,
za murem inności
stoisz bezradnie jak sól.
Odbijasz
się od grzbietu niewiedzy
matowo
śniąc o ciepłym domu
pełnym
moreli, arbuzów i pyzatych buź.
Niesiesz
już dość rys
posklejany
plastrami w błyskotkach szyb
z
polaroidu, nasączasz żywicą szarugę
wiecznie
niedorośli a dorośli
w
naparstkach ulic, ogrodów, miast i spraw
jesteśmy
łagodni w apatii
jak
ciężki odłamek cegły spojony z chmur
na
długość kaprysu, gzymsu,
nadchodzimy
jak wpisy do ksiąg wieczystych
językiem,
słowami – rosnąc w ustach
wpatrując
się w niebo
zupełnie
jakbyśmy czekali na znak
na
wskazówkę,
w oddechu
wielki pytajnik, zawierucha
MARIOLA
KOKOWSKA
MARIOLA KOKOWSKA: Poetess from Poland. Area of
interest: music education, music therapy, psychology, psychooncology. Awarded
in the artistic competition "Mimozami Jesień się zaczyna"
("Mimozami autumn begins"), organized by the Diamond Voice Foundation
(2016) and in the National Poetic Competition "One poem" for the poem
"Wędrowne" ("Wandering"). (2018), organized by the
Department of Promotion, Sports and Tourism Culture of the Municipal Office in
Sandomierz. She received distinctions in: the Z. Jerzyna National Literary Competition
"My City" (the poem "Art.-park - my city") during the 5th
Z. Jerzyna Poetry Festival; in the W.J. Grabski and Z. Kossak-Szatkowska
National Literary Competition "For the Homeland" during the Patriotic
Poetry Festival (2019); in the 7th Z. Jerzyna National Literary Competition and
the 2nd edition of the 1st edition. W. Hulewicz (I, 2020). Winner of 3rd place
for her poem "Doświadczenie" ("Experience"). (Emblem:
Baltic) in the G. Herling Grudziński National Literary Competition "Fight
for yourself in the modes of fate" (2018) and the first place for the poem
"My Mazovia" (Emblem: Word) (XI, 2019) in the W. Hulewicz National
Literary Competition. She received an award from the Marshal of the Mazovian
Voivodeship during the World Day of Poetry and Music - the Year 2019 "St.
Moniuszko and G. H-Grudziński" under the Honorary Patronage of the Marshal
of the Mazowieckie Voivodeship (2019) and a diploma of recognition from the
Marshal of the Mazowieckie Voivodeship with thanks for the overall activity for
the dissemination of culture and popularization of poetry, as well as shaping
artistic, ethical and social attitudes. She published two volumes of poetry:
"Portraits in polyphony" and „Written in Mazovia'” (2019). Co-author
of poetry volumes under the patronage of the Association of Polish Authors
(SAP/ O. Warsaw).
No comments :
Post a Comment