Thursday, October 1, 2020

MARIOLA KOKOWSKA



MARIOLA KOKOWSKA

The Tenement House

She trusted him infinitely,
being alone with him
overnight
madness appeared in his eyes

they were staring at each other
they were waiting for a swallow
a warm word, kindness
to be together
on the edge of old tenderness,
up to the grave

semi-arid
the grief that overwhelmed him
- he came back to him
alone, filled the house,
...has animated the arguments,
lying at the bottom of a cold creek

How beautifully
on the banks of time
nap
artery of the cells
intimacy

the drops dry out the salt,
steaming shape hardened
through the slides of fate
of the unknown,
among the subtle outliers




OSTAŃCE 

Ufała mu bezgranicznie,
będąc z nim sam na sam
z dnia na dzień
w jego oczach pojawił się obłęd

wpatrywali się w siebie
czekali na jaskółkę
serdecznego słowa, życzliwość
by pobyć razem
na skraju dawnej tkliwości,
aż po grób

na pół przytomny
ogarniający go żal
- wrócił do niego
samotnie, wypełnił dom,
ożywił kłótnie,
leżąc na dnie ostygłego potoku

jakże pięknie na złogach czasu
zapada w drzemkę
arteria ustronnych komórek
intymności

krople wysusza sól,
parujący kształt utwardzany
przez ślizgawki losu
niewiadomego,
wśród subtelnych ostańców






Vision

The evening she spent when she returned
from road to road, it stretches
infinitely, time leaks through your fingers
the silence of the nursery
with narrow troughs under the railing time,
comes down with a look,
blocks vital functions and pierces the membrane
soundproofing

until the air draught takes over in the lungs,
overpoweringly, unhurriedly walking over the Vistula,
sunshine
looking for himself. Always. For May.
He circulates alone like a black pelican of twilight
before dawn, until he regains his faith
into the inconspicuousness of things until it melts into the night...

listening to the cries of the birds, screaming the music
from the speakers of the Vistula Boulevards,
following the wave of laughter,
of carefree conversation around each other for so long
as soon as you could hear it,
this evening he visits the living, comforted by the fog,
rolled up in a ball of white chill
in buds like apples,
transplanted into a drama
under the rough rustling of future incarnations



WIECZÓR

Wieczór, który spędziła po powrocie
z drogi w przeszłość, ciągnie się
w nieskończoność, czas przecieka przez palce
niewzruszenie, cisza żłobi
wąskimi strużkami pod balustradą czas,
schodzi spojrzeniem,
blokuje życiowe funkcje i przebija błonę
dźwiękoszczelnych rozmyślań

aż haust powietrza nabiera w płuca,
obezwładniająco, niespiesznie krocząc nad Wisłą,
karmi się od początku słońcem
szukając siebie. Zawsze. Na maj.
Krąży samotnie jak czarny pelikan zmierzchu
przed świtem, aż odzyska wiarę
w niepozorność rzeczy, aż rozpłynie się w noc…

słuchając krzyku ptaków, płosząc sen muzyką
z głośników nadwiślańskich bulwarów,
płynąc za falą śmiechów,
beztroskich rozmów wokół siebie  tak długo
jak tylko można było to słyszeć,
tego wieczora odwiedza żywych, pocieszona mgłą,
zwinięta w kłębek białego chłodu
w pąkach jak jabłonka,
przeszczepiona w powiew fabuły
pod szorstkim szelestem przyszłych wcieleń







A'capella, Always There...

Standing up, always there,
where the warm mid-August air is siphoned off
in juicy mint leaves, sage
in volatile flower patches
in the buzzards of the cracked heavy bumblebees
the ruddy pirouette dresses its feathers behind the meadows
behind a binder of iridescent sunshine,
where the fawn fields flat, gently, noisy
fused with grenades of climbing trees
on the islands of Mazovia.

Hen to heaven, hen to holiness - standing up
o silence, o peace, o health - I sing,
I'm considering the world, in blooming actions
rustle, ether you can hear -
right here, omnipotent,
spilled in sweet honey pollen, after the rain
a great feast of nature,
deposited in Zawkrzycka's billboards in akatyst.

There, standing there, odd, a'capella I sing
I fold my strophes, I interlace
adoring the abundance of late summer on the Wkra,
immersed in the unexplored angelic eye of embodiment
miraculously revealed
with gratitude, the supernatural hymn
walking from forgotten beginnings.

They were swayed in a whisper, sung in a melody,
the motif of August's glances wrapped in the word
in the crumbs of the landscape and events
I carry like a wreath of greetings,
celebrated in front of the lime-whitened village chapel,
where it has long since flourished
opening the invisible and the present.
O bright, joyful heavens - the hymnography of the landscape,
carrying all the stuff, unexplored,
you're vibrating in the light curtains,
hidden behind mock-up moraines.



A’CAPELLA, ZAWSZE TAM…

Na stojąco, zawsze tam,
gdzie ciepła połowa sierpnia łyka powietrze
w soczystych liściach mięty, szałwii
w lotnych płateczkach kwiatów
w brzękadłach pękatych ociężałych trzmieli
piruet rudzika stroszy swe piórka za łąkami
za spoiwem opalizującego słońca,
gdzie płowe pola płasko, łagodnie, szumnie drżą
stopione z granatami pnących się drzew
na wyspach Mazowsza.

Hen ku niebu, hen ku świętości – na stojąco
o ciszę, o pokój, o zdrowie – śpiewam,
rozważam świat, w przekwitających akacjach
szmerem, eterem słychać -
właśnie tutaj wszechobecne, wszechmocne,
rozlane w słodkim pyłku miodu, po deszczu
wielkie święto natury,
złożone w bilbordach Zawkrza w akatyst.

Tam na stojąco, nieparzyście, a’capella śpiewam
składam strofy, przeplatam
adoracjami obfitości późnego lata nad Wkrą,
zanurzona w niezbadane anielskie oko wcielenia
objawione w cudowny sposób
z wdzięcznością, nadprzyrodzenia hymnem
kroczącym od zapomnianych początków.

Omszały szeptem, wyśpiewany melodią,
otulony w słowo motyw sierpniowych spojrzeń
w okruchach krajobrazów i zdarzeń
zanoszę jak wieniec pozdrowień,
celebrowany przed bieloną wapnem wiejską kapliczką,
gdzie bez już dawno przekwitł
otwierając co niewidzialne, a obecne.
O jasne, radosne niebiosa – hymnografii pejzażu,
dźwigając rzeczy wszystkie, niezbadane,
wibrujecie w zasłonach świateł,
ukryte upamiętnieniem za makietami moren.







Ready For Use

I'm taking a leave of absence from creation
ungentlemanly of everything that nourishes
incomplete, mass-breaked sunshine,
until it hits the eye
in a sheet of non-absorbent water, it sinks like a graphite abyss.
I'm taking the seeming direction,
I'm ripping the color off it.
The clock is ticking steadily, only you can hear it
the exact inaccuracy of passing moments.
This movement of time in batteries,
before something spills, something burns out.

Just silence. She stayed. And she's with me.

It closes, it closes, you're missing something.
what you've been carrying in you from the beginning
and you leave behind, you orphan this thing,
that knows you, and you'll never know it,
even when there's something deep inside you,
that you can't get out of the ice
knowing your own, your world,
the course of lateralisation into a simple context by going
and avoiding chaos, you carry in you
ready to herald the end of spring life.




GOTOWOŚĆ

Urlop od stworzenia biorę
niezłakniona wszystkiego co pokrzepia
niepełne, pękate masą słońce,
aż uderza po oczach
w tafle niechłonnej toni jak w grafit otchłań.
Biorę kierunek na pozorność,
zdzieram z niej kolor.
Tyka zegar statecznie, tylko słychać w nim
ścisłą nieścisłość mijania chwil.
Ten ruch czasu w bateriach,
zanim coś się rozleje, coś się wypali.

Tylko cisza. Została. I jest ze mną.

Zamyka się, zasklepia, twój brak czegoś
to, co nosisz w sobie od początku
a zostawiasz po sobie, osierocasz w sobie to coś,
co cię zna, a ty tego nie poznasz nigdy,
nawet wtedy, gdy najgłębiej gdzieś tkwi w tobie coś,
czego nie wyciągniesz  spod lodu
poznając swój swego, świat,
przebiegiem lateralizacji w prosty kontekst idąc
i unikając chaosu, nosisz w sobie
gotowość na zwiastowanie końca wiosny życia.






Breath-Taking

With a handrail of steaming green
you melt the scream,
behind the wall of otherness, you stand helpless as salt.
You bounce off the back of ignorance
dull dreaming of a warm home
...full of apricots, watermelons, and chubby faces.
You don't have enough scratches
glued with slices of glass panes
from the polaroid, you soak the charlock resin

ever-adult and adult
in the thimbles of streets, gardens, cities and things
we are mild in apathy
like a heavy brick shard joined from the clouds
to the length of a whim, a cornice,
we're coming up like land registry entries
with your tongue, with your words - growing in your mouth
staring into the sky
just like we're waiting for a sign
for a clue,
in your breath, big questioner, turmoil



PYTAJNIK W ODDECHU

Z naręczem parującej zieleni
wytapiasz krzyk,
za murem inności stoisz bezradnie jak sól.
Odbijasz się od grzbietu niewiedzy
matowo śniąc o ciepłym domu
pełnym moreli, arbuzów i pyzatych buź.
Niesiesz już dość rys
posklejany plastrami w błyskotkach szyb
z polaroidu, nasączasz żywicą szarugę

wiecznie niedorośli a dorośli
w naparstkach ulic, ogrodów, miast i spraw
jesteśmy łagodni w apatii
jak ciężki odłamek cegły spojony z chmur
na długość kaprysu, gzymsu,
nadchodzimy jak wpisy do ksiąg wieczystych
językiem, słowami – rosnąc w ustach
wpatrując się w niebo
zupełnie jakbyśmy czekali na znak
na wskazówkę,
w oddechu wielki pytajnik, zawierucha

MARIOLA KOKOWSKA

MARIOLA KOKOWSKA: Poetess from Poland. Area of interest: music education, music therapy, psychology, psychooncology. Awarded in the artistic competition "Mimozami Jesień się zaczyna" ("Mimozami autumn begins"), organized by the Diamond Voice Foundation (2016) and in the National Poetic Competition "One poem" for the poem "Wędrowne" ("Wandering"). (2018), organized by the Department of Promotion, Sports and Tourism Culture of the Municipal Office in Sandomierz. She received distinctions in: the Z. Jerzyna National Literary Competition "My City" (the poem "Art.-park - my city") during the 5th Z. Jerzyna Poetry Festival; in the W.J. Grabski and Z. Kossak-Szatkowska National Literary Competition "For the Homeland" during the Patriotic Poetry Festival (2019); in the 7th Z. Jerzyna National Literary Competition and the 2nd edition of the 1st edition. W. Hulewicz (I, 2020). Winner of 3rd place for her poem "Doświadczenie" ("Experience"). (Emblem: Baltic) in the G. Herling Grudziński National Literary Competition "Fight for yourself in the modes of fate" (2018) and the first place for the poem "My Mazovia" (Emblem: Word) (XI, 2019) in the W. Hulewicz National Literary Competition. She received an award from the Marshal of the Mazovian Voivodeship during the World Day of Poetry and Music - the Year 2019 "St. Moniuszko and G. H-Grudziński" under the Honorary Patronage of the Marshal of the Mazowieckie Voivodeship (2019) and a diploma of recognition from the Marshal of the Mazowieckie Voivodeship with thanks for the overall activity for the dissemination of culture and popularization of poetry, as well as shaping artistic, ethical and social attitudes. She published two volumes of poetry: "Portraits in polyphony" and „Written in Mazovia'” (2019). Co-author of poetry volumes under the patronage of the Association of Polish Authors (SAP/ O. Warsaw).


No comments :

Post a Comment