BARBARA MAZURKIEWICZ
IF ONLY - I HAVE YET SPARE DREAMS ….
If you come back-
I shall again weave my hair with
camomile.
With one gesture I shall turn back
the river
and the sky filled with the bird
chuckle.
If you come back-
I shall invite you to my orchard
full of the Sun.
Every single day and on holidays
we shall listen to the music
without the end.
If you come back-
We
shall rebuild everything without complications.
Come before your eyes get dull
in that jacket, as then on the pier.
If you come back-
we shall blissfully lie on the
beach
till our pockets get filled up with
the sand.
About the moments with you I love
to dream!
*
Gdybyś jednak - to mam zapasowe sny
Jeśli wrócisz -
znowu włosy rumiankiem splotę.
Jednym gestem zawrócę rzekę
i to niebo z ptasim chichotem.
Jeśli wrócisz –
zaproszę do sadu pełnego słońca.
Będziemy na co
dzień i od święta,
słuchać muzyki bez końca.
Jeśli wrócisz -
odbudujemy wszystko bez powikłań.
Przyjdź, zanim oczy zmatowieją,
w tej marynarce, co wtedy na
przystań.
Jeśli wrócisz –
będziemy tak leżeć na plaży,
aż zapełnią się piaskiem kieszenie.
O chwilach z tobą lubię marzyć.
______________
WORRISOME IS FRAGRANCE OF THE DAWN
Hold me, as close as you can
so I could inhale not only my
sighs.
Immerse your lips, as in the red
wine-
only two of us in the whispered
nights!
And when the morning shall knock on
the window
interrupting a tirade of our
endearments,
I shall squeeze purest pearls from
my eyes
that shall drift on the linens of
my dreamy fantasy.
I put a dress sewn with mist,
the sky shall lend its blue,
in the the hair I shall weave the
sun rays
and so dressed out with the
lightness of a butterfly -
I shall sail away.
**
Niepokojący bywa zapach świtu
Przytul, jak możesz najbliżej,
bym mogła chłonąć nie tylko westchnienia.
Zanurz usta, jak w czerwonym winie
-
tylko nas dwoje w szeptanych nocach.
A kiedy ranek do okna zapuka
przerywając czułości tyradę,
z oczu wycisnę perły najczystsze,
co spłyną pościelą sennej
fantazji.
Włożę sukienkę mgiełką uszytą,
niebo użyczy swego błękitu,
we włosy wplotę słońca promienie
i tak wystrojona z lekkością motyla –
odpłynę.
____________________
WHEN YOU ARE WITH ME ANGELS COME
TOGETHER
In your desiring hands
life takes on new shapes
our blushed glances detain us in
ourselves.
I am wearing a string of pearls -
the last shred of devotion.
Shaming but not calming.
You light up the sun to put out the
stars.
You are the ocean, filling the
space
the wave of thoughts, words and
gestures.
***
Gdy jesteś ze mną zbiegają się anioły
W twoich dłoniach życie
nabiera nowych kształtów
a spojrzenia zatrzymują nas w sobie.
Jestem ubrana w sznur pereł -
ostatni strzęp oddania.
Zawstydza, lecz nie uspokaja.
Zapalasz słońce, by zgasić gwiazdy.
Jesteś oceanem,
zapełniając przestrzeń
falą myśli, słów i gestów.
_________________
GREEDY FOR BEING TOGETHER
Marriage is a diamond polished all
life.
- Antoni Regulski
You brought wind and sun, which migrated with us -
so sweet were smelling all those
moments.
You charmed me, enchanted me
I could have anything I wanted -
Heaven and Paradise. In all the
colors swirled the world.
Alongside the importance on the
seventeenth day,
there were our vows, gold wedding
rings
and the June’s night frivolous
tremor.
Youth, fiery flushing into head.
When you are next to me, you open my hands,
you find tears decorated by life
I think it will be so.
I regret the memories of what the
devil took away
Although the common moments a great
river is left.
Time passes differently today,
goes the sense and heat of all the
years together.
The fate treated all the events its
own way.
Have you counted all our kisses
affections and amusingly little
sins ?
If you stood in my place,
You would see scraps of torn sky.
Time to drink thirty-third toast
and weave in new paths of history.
****
Zachłanni na bycie ze sobą
Małżeństwo to diament szlifowany całe życie.
— Antoni Regulski
Przynosiłeś wiatr i słońce, które wędrowało z nami -
tak słodko pachniały te chwile.
Oczarowałeś, zaczarowałeś…
Mogłam mieć wszystko co chciałam -
Niebo i Raj. W kolorach wirował świat.
Powagą dnia
siedemnastego,
były przysięgi, złote obrączki
i czerwcową nocą płoche drżenia.
Młodość, uderzenia
krwi do głowy.
Kiedy jesteś obok, otwierasz dłonie,
znajdujesz łzy zdobione życiem.
Myślę, że już tak zostanie.
Żal wspominać to, co wzięło licho.
Choć wspólnych
chwil wielka rzeka.
Czas biegnie dziś inaczej,
gaśnie sens i żar niejednego lata.
Los po swojemu fundował zdarzenia.
Czy zliczyłeś nasze pocałunki,
czułości i wszystkie
grzeszki ?
Gdybyś stanął na moim miejscu,
zobaczyłbyś skrawki podartego nieba.
Czas wypić trzydziesty trzeci toast
i wpleść się w nowe ścieżki historii.
_____________________
THE SKY LEANS WHEN ...
You say that my scent
for good nested in your head
and details which came to return
patiently - you play out every
moment.
Already half a century we are
waiting,
so as to mature together in our
arms.
These words from the letters will
echo
from the bottom paper’s sheet;
I came out of nowhere and I want to
stay.
P.S. I forgot to tell
I love you
and that the night is here too long
and too cold
and I can not find the strength
to tell you how much I need you.
*****
Niebo pochyla się, kiedy …
mówisz, że mój zapach
na dobre zagnieździł się w głowie
i szczegóły, z którymi przyszło
wracać
cierpliwie - odtwarzasz każdą chwilę.
Już pół wieku
czekamy,
by razem dojrzewać w ramionach.
Te słowa z listów zostaną echem
z dna kartki; przyszłam znikąd i chcę zostać.
P.S. Zapomniałam powiedzieć
kocham
i, że noc jest tu
za długa i zimna inna.
Bez Ciebie ubolewam nad moim położeniem
i
nie mogę odnaleźć siły, by powiedzieć jak bardzo potrzebuję.
BARBARA
MAZURKIEWICZ
COUNTRY: POLAND
No comments :
Post a Comment